Szanowni Państwo, Drodzy Klienci
Od czasu wprowadzenia nowych przepisów o świadczeniu wspierającym, działaliśmy bez wytchnienia, wspierając osoby potrzebujące w jego uzyskaniu. Był to dla nas czas wielkiego zaangażowania w Wasze sprawy.
Teraz nadszedł czas na zasłużony odpoczynek. Wykorzystujemy okres świąteczno-noworoczny na regenerację.
Informujemy, że do 9 stycznia Kancelaria jest nieczynna.
Wszystkich obecnych i przyszłych Klientów zapraszamy do kontaktu po wskazanej dacie. Z nową energią i przyjemnością zajmiemy się Państwa sprawami po naszym powrocie.
Życzymy Państwu spokojnych Świąt i pomyślności w Nowym Roku!
Copyright 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.
PRZECZYTAJ NAJNOWSZE
W praktyce spotykamy się z tym nagminnie: oceniany czuje się zlekceważony, bo usłyszał, że „komisja nie jest od czytania historii choroby”. Choć brzmi to brutalnie, wynika z samej konstrukcji przepisów o świadczeniu wspierającym. Mechanizm jest prosty: ta procedura nie jest diagnozą medyczną. Jej celem nie jest ustalenie chorób, lecz ocena funkcjonowania.
Ustawodawca jasno określił zasady. Poziom potrzeby wsparcia ustala się na podstawie trzech filarów:
Obserwacji osoby z niepełnosprawnością.
Wywiadu bezpośredniego (rozmowy).
Oceny funkcjonowania przy użyciu specjalnego formularza.
Przepisy wykonawcze precyzyjnie definiują te czynności. Każdy członek składu (np. psycholog, fizjoterapeuta) musi sporządzić opinię, która pozwoli wypełnić formularz punktowy. Historia leczenia szpitalnego schodzi tu na dalszy plan.
Warto to podkreślić: skład ustalający nie diagnozuje chorób, nie ustala rokowań ani nie dobiera leków. Nie zastępuje lekarza prowadzącego ani komisji ds. orzekania o niepełnosprawności (tej, która wydaje orzeczenia o stopniu).
Zadaniem składu jest wyłącznie:
przypisać punkty,
określić rodzaj i częstotliwość wsparcia,
ocenić zdolność do samodzielnego wykonywania czynności życia codziennego (np. ubieranie się, toaleta, przygotowanie posiłku).
Analogia szpitalna – by lepiej zrozumieć różnicę.
Wyobraź sobie pacjenta, który trafia do szpitala.
Etap 1 (medyczny): Lekarze robią badania, stawiają diagnozę, szukają przyczyn choroby i wdrażają leczenie. To jest rola Twojego lekarza i „starej” komisji orzeczniczej.
Etap 2 (opiekuńczy): Pacjent trafia na salę. Pielęgniarki i opiekunowie nie badają go stetoskopem, by ustalić chorobę od nowa. Oni sprawdzają: czy pacjent sam zje? Czy trzeba go nakarmić? Czy trzeba zmienić mu pampersa? Jak często trzeba do niego zaglądać?
Skład ustalający poziom potrzeby wsparcia działa jak ten zespół opiekuńczy. Nie pyta „co jest przyczyną choroby”, tylko „jakiej pomocy ta osoba potrzebuje tu i teraz, by bezpiecznie funkcjonować".
Istnieją trzy główne powody, dla których dokumenty medyczne bywają pomijane podczas oceny:
Inny cel procedury: Przepisy nakazują opierać ocenę na obserwacji i próbie wykonania czynności (np. „proszę podnieść rękę", „proszę chwycić długopis"), a nie na analizie wypisów ze szpitala.
Formularz punktowy: Narzędzie, którym posługuje się komisja, pyta o to, „co trzeba zrobić za osobę niepełnosprawną", a nie „jak przebiegało leczenie operacyjne".
Ograniczony czas: Zespół ma czas na rozmowę i testy funkcjonalne. Obszerna dokumentacja medyczna, jeśli nie opisuje wprost ograniczeń ruchowych czy poznawczych, jest dla nich bezużyteczna przy wypełnianiu rubryk w komputerze.
Nie oznacza to, że masz wyrzucić dokumentację do kosza. Musisz jednak zmienić podejście. Dokumentacja medyczna w systemie świadczenia wspierającego pełni rolę pomocniczą.
Złota zasada: Dokumenty medyczne mają sens dla komisji tylko wtedy, gdy są „przetłumaczone” na język funkcjonowania.
Jeśli chcesz, by skład pochylił się nad Twoimi dokumentami:
Nie traktuj ich jak głównego dowodu. Głównym dowodem jest to, co widać podczas obserwacji i co powiesz w wywiadzie.
Wybierz to, co istotne. Zamiast 100 stron historii choroby z 10 lat, pokaż zaświadczenie od neurologa, w którym jest napisane: "Pacjent z powodu niedowładu nie jest w stanie samodzielnie utrzymać kubka ani się ubrać".
Łącz fakty. Jeśli pokazujesz wynik rezonansu, wyjaśnij od razu: "To uszkodzenie kręgosłupa sprawia, że nie mogę się schylić, by zawiązać buty – dlatego potrzebuję wsparcia 5 razy dziennie".
Pamiętaj: Skład oceniający patrzy na człowieka przez pryzmat brakującej samodzielności. Twoim zadaniem jest pokazać im te braki, a dokumentacją jedynie potwierdzić ich przyczynę.
Komisja ustalająca poziom potrzeby wsparcia (WZON) nie jest komisją lekarską i nie stawia diagnozy. Jej celem nie jest leczenie, lecz ocena funkcjonowania. Eksperci skupiają się na obserwacji i wywiadzie, aby ustalić, jakich czynności nie jesteś w stanie wykonać samodzielnie. Dokumentacja medyczna jest dla nich drugoplanowa, jeśli nie opisuje wprost ograniczeń w codziennym życiu.
Zamiast całej historii choroby, zabierz dokumenty, które „tłumaczą” chorobę na niesamodzielność. Najważniejsze to:
kopia Twojego kwestionariusza samooceny (dla spójności zeznań),
aktualne zaświadczenie od lekarza z opisem skutków choroby (np. niedowład, brak chwytności),
opinia fizjoterapeuty o sprawności ruchowej — opis zakresu ruchów, siły mięśniowej, zdolności do transferu (przesiadania się z wózka na łóżko) i utrzymania równowagi
opinia psychologa (ważna przy demencji czy zaburzeniach pamięci),
harmonogram dnia (rozpiska czynności opiekuńczych). Komisja musi ustalić częstotliwość wsparcia. Nic nie działa lepiej na wyobraźnię niż czarno na białym pokazany harmonogram, z którego wynika, że opiekun jest potrzebny 24 godziny na dobę.
Sama nazwa choroby (diagnoza) nie daje punktów. Punkty przyznawane są za brak zdolności do samodzielnego wykonywania konkretnych czynności (np. ubieranie się, jedzenie, toaleta). Dwie osoby z tą samą diagnozą mogą otrzymać zupełnie inną liczbę punktów, zależnie od tego, jak choroba wpływa na ich codzienne funkcjonowanie.
Skład ustalający nie podważa diagnozy medycznej (nie twierdzi, że jesteś zdrowy), ale może inaczej ocenić Twoją samodzielność. Lekarz leczy chorobę, a skład ocenia, czy mimo choroby potrafisz np. chwycić szklankę. Dlatego tak ważne jest, aby dokumentacja medyczna zawierała opisy funkcjonalne (co pacjent może zrobić), a nie tylko medyczne (co pacjentowi dolega).
Jeśli komisja odmawia przyjęcia dokumentów, poproś o dołączenie ich do akt sprawy jako załącznika potwierdzającego stan faktyczny. Pamiętaj jednak, by przedkładać tylko te dokumenty, które są istotne dla oceny wsparcia. Najlepiej powoływać się na nie aktywnie podczas wywiadu, np.: „Jak wynika z opinii fizjoterapeuty, którą Państwu daję, nie mam zakresu ruchu pozwalającego na umycie głowy”.
Zrozumienie różnicy między diagnozą medyczną a oceną funkcjonalną to pierwszy krok do sukcesu. Niestety, nawet przy dobrym przygotowaniu zdarza się, że skład ustalający błędnie oceni sytuację, pominie istotne fakty lub zbyt nisko wyceni potrzebę wsparcia.
Pamiętaj: Decyzja ustalająca poziom potrzeby wsparcia nie jest ostateczna.
Jeśli otrzymałeś decyzję, która nie odzwierciedla rzeczywistego stanu zdrowia i codziennych trudności, masz prawo złożyć odwołanie. W wielu przypadkach dopiero na etapie postępowania odwoławczego udaje się skutecznie „przetłumaczyć” dokumentację medyczną na język prawny i uzyskać liczbę punktów uprawniającą do wyższego świadczenia.
Nie wiesz, czy warto się odwoływać? Pomożemy Ci to ocenić. W naszej kancelarii na co dzień analizujemy decyzje WZON. Skontaktuj się z nami – przejrzymy Twoją dokumentację, sprawdzimy, gdzie popełniono błąd w ocenie i pomożemy Ci skutecznie zawalczyć o należne wsparcie.
👉 [Skontaktuj się z nami i umów na bezpłatną wstępną analizę sprawy]